niedziela, 11 września 2016

Rozdział 2 Jak wygląda stowarzyszenie !



Inaba obudziła się w ciemnym pomieszczeniu. Nie wiedziała gdzie się znajduje i co tu robi. Tym bardziej, kto ją tutaj sprowadził. Pamiętała tylko, że szła obok siostry, która obiecała jej kupić smakołyk. Próbowała wstać, ale coś ją zatrzymywało i nie była tu mowa tylko o bólu czaszki. Spojrzała w dół zdając sobie sprawę, że została związana jakimiś dziwnymi nićmi. Co tu się w ogóle wyprawia do cholery? Czyżby C3 ich dorwało? W takim razie, gdzie jest Osaka?
— Co jest do cholery?
Jej rozmyślania przerwał dźwięk otwieranych drzwi, więc niechętnie zwróciła swój wzrok w tamtą stronę. W progu stał mężczyzna, który mógł mieć koło dwudziestu coś lat. Krótkie czarne włosy odrobinę zjeżdżały na ciemne okulary przeciwsłoneczne. Dość śmiesznie zważyszy, że są w budynku. Jego czarne kimono zlewało się z jego jasną skórą dając efekt chodzącego trupa.
— Mogę wiedzieć, co tu się kurwa dzieje?! — Chyba pierwszy raz w swoim wampirzym życiu miała ochotę stać się Servampem wkurwu i biadolenia. Chociaż patrząc na jej aktualne położenie raczej nikt by się jej nie dziwił. Miała marzenia.. Chciała zostać w Japonii na stałe, a teraz? Po tym jak ją porwała jakaś grupka psycholi Raimei na pewno się na to nie zgodzi.. Po drugie potrzebuje kasy by się utrzymać, więc przydałaby się jakaś robota. Zresztą.. czemu ona myśli o tym w momencie, gdy została porwana?!
                — Zaraz.. — Mężczyzna nachylił się nad wampirzycą lustrując ją od stóp do głów — nie wyglądasz jak mój piąty brat. O co tu chodzi?
Po czym wybuchł desperackim śmiechem za chwilę uważając, że to nudne.
— Piąty brat? Człowieku widzisz tutaj gdzieś faceta? Jestem kobietą. K-O-B-I-E-T-Ą! — Była już tak wściekła, że najchętniej wysadziłaby to całe miejsce i jeszcze posłała chłopaka do piachu — jestem w Japonii od paru godzin, a już porywa mnie jakiś dziwak z desperackim śmiechem.
— Nie będę ci tego tłumaczył, bo to by było nudne — Mówił bardziej do siebie niż do niej przez co Chciwość poczuła się jak ściana.
— Kim ty jesteś w ogóle?! Gdzie moja siostra?!
— Jestem Ósmym Servampem. Melancholia, a na imię mi Tsubaki. Inaczej mówiąc „ ten który nadchodzi” — Odpowiedział z cynicznym uśmieszkiem przysuwając bliżej wampirzycy — sprawy przebierają dość ciekawy obrót. Nie jesteś piątym, a wyglądasz jak on. Zaintrygowałaś mnie.
— Dalej nie rozumiem co ty do mnie chrzanisz — Ton Inaby był coraz bardziej zrozpaczony. Czyżby wylądowała w ukrytej kamerze? — ale coś czuje, że wesoło nie będzie.
Dwójka postaci usłyszała kroki i spojrzeli w stronę drzwi. Do pomieszczenia wszedł kolejny mężczyzna, który wyglądał na rok starszego od wcześniejszego. Jego wyjściowe ubranie gryzło się z opaską naciągniętą na oko.

— Tu się Panicz podziewa — Panicz? To może została porwana przez jakiegoś Yakuzę? — wszędzie panicza szukałem.
— Ooo tu jesteś Shamrock — Tsubaki uśmiechnął się przymilnie do mężczyzny — chodź tutaj i spójrz.
Mężczyzna posłusznie wykonał rozkaz chłopaka i zaczął przyglądać się Yuki. Na jego twarzy wystąpiło zaskoczenie, które nawet z pięciu metrów można było ujrzeć.
— To… kobieta!? — Dotąd nie mogło do niego dotrzeć co tu się dzieje. Wyglądała jak piąty jednak płeć mówiła co innego.
— Te Jack Sparrow sama bym chciała wiedzieć co ja tutaj robię… lub kim jest ten cały piąty..
— KOGO NAZYWASZ JACKIEM SPARROWEM!? — Wampir uniósł się wściekły mrużąc oczy w stronę dzierlatki — jestem najlepszym z podklas pana Tsubakiego.
Nadął się przy tym niczym paw i z ust Inaby padło ciche „lizus”. Pierwszy raz spotkała się z tak gadatliwym wampirem i była pewna, że niedługo nabawi się migreny. Co gorsza nie poznała nawet całej podklasy Tsubakiego co dla jej rozpaczy mogło dużo znaczyć. Wiedziała o czym oni mogą rozprawiać i na pewno, gdyby mogła podzieliła się by z faktem skąd ona się wzięła. Ale jeśli Raimei zabroniła jej mówić cokolwiek na ten temat będzie milczeć jak grób!

~~*~~

W międzyczasie w Teatrze Tokijskim.

— Nie rozmawiajmy o tym tutaj — Mahiru spoważniał patrząc na niebieskowłosą, która obserwowała wszystkie postacie z pod byka — mieszkam niedaleko, więc chodźmy do mnie.
— Ktoś tu spoważniał — Raimei uśmiechnęła się pokazując rząd białych równych zębów — mów dalej.
— Ja nigdzie się nie ruszam! Nie zmusicie mnie — Lawless skrzyżował obrażony dłonie siadając na końcu sceny.
— A właśnie, że pójdziesz — Zimny ton Osaki spowodował, że wampira plecy wypełniły się dreszczami — inaczej moja pięść pokaże ci konstelację gwiazd. Obiecuje, że spotkasz wszystkie.
Blondyn odskoczył jak najdalej od kobiety, która może i wyglądem przypominała jego brata. Ale co by nie powiedzieć jej dyplomacja była na poziomie kamienia łupanego. Nigdy nie widział tak wściekłego wampira w skórze kobiety. Nawet TheMother przy niej wyglądała na potulne zwierzątko.
— Ja się zgadzam. Ale nie cieszy mnie ratowanie demona — Licht obserwował jak jego Chciwość obserwuje dziewczynę z daleka. Może powinien pobrać od niej lekcje?
— Jakiego demona? — Brew dziewczyny podniosła się wyżej — przecież Inaba jest wampirem.
— Jest demonem jak wy wszyscy! — Pokazywał palcami na każdego z Servampów — nienawidzę was, bo jestem…aniołem!
— Przydałby się mu specjalista. Ale chyba potrzebna by tu była cała gwardia — Pokręciła zniechęcona głową — ekhem.. a więc mogę liczyć na waszą pomoc? I przytulny pokoik w tym wariatkowie też nie zaszkodzi — dodała sobie w myślach patrząc jak blondyn kolejny raz został znokautowany przez nogę anielskiego chłopca.
Nastolatkowie i ich wampiry obserwowali wampirzycę, która dalej nie mogła wyjść z podziwu jak dwójka osób się leje jakby nigdy nic.
— Jak się uda powiem wam osobiście skąd jesteśmy — Wszystkie środki wymagają poświęceń i Osaka zrobi wszystko by uratować Inabę. Nie po to przez tyle czasu uciekają przed C3 by teraz porwał ją jakiś świr. Kto wie kto to. Jak pomylił kobietę z facetem…
— Ale te baby są upierdliwe.. Mahiru zostańmy w domu — Kuro odłożył swoją konsolę lamentując.
— Nie narzekaj Kuro.. Raimei wygląda jak ty. Za to jej siostra jak twój brat. Nie jesteś ciekaw czemu?
— Nie specjalnie…
— Co za leniwy kocur…
Niebieskowłosa podeszła do wampira lenistwa przyglądając mu się usilnie przez co chłopak poczuł się trochę zakłopotany. Nie był przyzwyczajony by jakaś dziewczyna tak mu się przyglądała.
— A ty co byś zrobił jakby twoje rodzeństwo wpadło w tarapaty co?
— Zostałbym w domu.
— Szczere.. — Raimei przeszedł dreszcz po plecach. Koleś jest tak leniwy, że aż strach.
— Widzisz? Nasz brat nie liczy się z rodziną! — Lawless teatralnie złapał się za serce.
— Zamknij się szczurze! Giń! — Todoroki rzucił się na swojego Servampa, który kopnął go w brzuch i tak o to wrócili do walki, która i tak nie miała żadnego sensu. Osaka obserwowała jak dwójka się bije modląc się w duchu by ta dwójka z tyłu chociaż była normalniejsza. Może i chłopak jest leniwy, ale jego Pan wygląda na całkiem rozgarniętego osobnika.
— Przestańcie! — Mahiru stanął pomiędzy dwójką bijących się osób cudem nie zostając trafionym — zamiast marnować czas powinniśmy iść zaplanować jakąś strategie!
— A kto powiedział, że ja gdzieś idę? — Blondyn obrażony odwrócił się tyłem po czym koło niego trzasnęła błyskawica i reszta odwróciła głowę w stronę dziewczyny, która nawet nie zmieniła swojego położenia.
— Ja mówię, że idziesz gnojku… — Jej brew niebezpiecznie drgała i mógłby przysiąc, że nawet stu Lichtów nie przeraziłoby go tak jak ona jedna — przez ciebie świsnęli mi siostrę z przed nosa.
Shirota zaczął szybko wystukiwać numer do reszty chłopców by przyjechali do jego mieszkania za to Kuro westchnął mrucząc pod nosem „ będzie niezła udręka” Pierwszy na liście był Misono Alicein, który jak Mahiru miał piętnaście lat i uczęszcza do liceum prywatnego, gdyż pochodził z bogatej rodziny. Chłopak był niskim fioletowowłosym nastolatkiem i dość specyficznym charakterze, a zarazem był Panem Nieczystości. Dzięki Bogu była wczesna godzina, więc chłopak bez mniejszych problemów podjedzie do niego limuzyną.
Po około trzydziestu minutach grupa postawiła swoje pierwsze kroki w mieszkaniu brązowowłosego i Raimei zagwizdała wesoło widząc pomieszczenie. Widać dzieciak kochał porządek aż do przesady. Mogła przysiąc, że nawet klamki świeciły i w powietrzu unosił się zapach domestosu. Trochę szkoda brudzić taką posadzkę.
— Ciekawe lokum Mahriu — Uśmiechnęła się do siebie pod nosem — Yuki by była zafascynowana tym miejscem.
— Poważnie? Czemu?
— Dziewczyna ma bzika na punkcie japońskich domów — Dotknęła z ciekawości jednej z figurek — chciała byśmy tutaj zamieszkały. Jednak nie możemy.
— Dlaczego? — Kuro słysząc wymianę zdań między swoim Panem, a żeńskim Lenistwem zatrzymał się także zasłuchując rozmowie. Co ciekawsze Lawless zrobił to samo.
— Em.. przyjechaliśmy tutaj tylko na koncert Lichta. Mówiłam wam.
Walnęły drzwi i pojawiła się brakująca grupa osób przy czym fioletowowłosy spojrzał na wampirzycę z wymalowanym zdziwieniem na twarzy. Jednak zaraz na jego twarzy pojawiły się neutralny wyraz i z wyższością jak na jego wzrost rozejrzał się po reszcie. Wampirzyca z trudem powstrzymywała śmiech. To ma być ten Alicein? Obok niego stał wysoki blondwłosy wampir, którego już prędzej nazwałaby właśnie tym spadkobiercą.
— Kobieta? — Lily prawie zapiszczał z ekscytacji brzmiąc jak rozemocjonowana dziewczynka. Co ją jeszcze zaskoczy w tym miejscu? — jestem Lily! Może się rozbiore?!
— NIE TUTAJ! — Całe pomieszczenie wypełnił wrzask chłopców przy czym wampir oberwał po głowie od swojego Pana. Myliła się… Japonia to nie kraj.. Japonia to stan umysłu.
Misono ze swojego Servampa spojrzał z powrotem na Osakę, która teraz zrozumiała, że to nie jest ten którego można oszukać na promocji w hipermarkecie.
— Więc ty jesteś tym drugim Lenistwem.. ciekawe — Niebieskowłosej nie podobał się ten wzrok. Nigdy nie lubiła jak ktoś się na nią tak usilnie gapił, a teraz patrzyło na nią bardzo dużo par ślepi jakby była jakimś okazem z zoo — może nam wytłumaczysz czemu wyglądasz jak ten wampirzy leń?
Niby to była prośba, a brzmiała raczej jak rozkaz i Raimei miała ochotę wsadzić mu w dupę miotłę niż powiedzieć  kim są.
— Właśnie obiecałaś, że powiesz! — Brązowowłosy uderzył się szmatką w głowę jakby całkiem zapomniał o obietnicy. Co oni myślą? Że ona im opowie wszystko z miejsca?! Ludzie to strasznie ciekawskie stworzenia. Powie im to co powinni wiedzieć.
— Tak, więc.. — Przycięła się na chwilę jakby szukała dobrych słów — jak widzicie jestem Servampem Lenistwa, a Yuki Chciwości. Jak każdy z Servampów przed śmiercią prowadziłyśmy wcześniej normalne ludzkie życie. Stworzyła nas.. em.. Elizabeth Foster profesor, która specjalizowała się w wampirach. Bardzo temperamentna kobieta nie powiem. — Wzrok chłopców śledził każdy ruch dziewczyny, która wydawała się spięta. Od razu było wiadomo, że niezbyt miała ochotę dzielić się swoją przeszłością — Pewnego dnia spotkała człowieka, który stworzył was i postanowiła sama spróbować swoich sił.
— Nie mów, że spotkała tego potwora — Znudzona twarz Kuro na chwilę się spięła. Zabił tego człowieka tylko po to by nie stworzył innych wampirów, a tu się okazuje, że kolejna paraduje robiąc kompletnie to samo. Jego poświęcenie poszło na nic?
— Gdyby nie ona gryzłybyśmy ziemię — Wzruszyła ramionami jakby wzmianka Sleepy Asha nie zrobiła na niej wrażenia. Ot tak zwykła rozmowa przy herbatce.
— A czy podobieństwo miało coś wspólnego z waszą przemianą? — Shirota postanowił pociągnąć wątek wyraźnie tym zainteresowany w przeciwieństwie do swojego Servampa — czy przed śmiercią też tak wyglądałyście?
— Znaczy są różnice jak kolor włosów czy oczu. No i Inaba nie nosi takich idiotycznych gogli.
— Idiotyczne gogle?!
— Dokładnie tak wampirzy masochisto.
— JA MASOCHISTĄ!? — Lawless przygotował się już do ataku, ale zatrzymał go Todoroki, który kopnął go w twarz i przygniótł do ziemi.
— No cóż miło nam poznać — Wysoki blondyn uśmiechnął się szerzej. Zdecydowanie oprócz swojego zboczonego charakteru jest całkiem miły. Dwójka bijąca się dalej całkiem ignorowała resztę.
— Musimy wymyśleć plan — Raimei drapała się pod brodą.
— Jakie to wszystko upierdliwe..
— Dla ciebie wszystko jest upierdliwe — Misono spojrzał z pogardą na wampira Lenistwa.
— Mówiłeś coś krasnalu?
— Zatłukę cię!
— Spokój! — Żeńskie Lenistwo tupnęło nogą przez co cała grupa chłopców grzecznie usiadła na tyłkach. Cóż widać musi sobie ich wychować. Kiedyś miała pieska. Może to też tak działa? — musimy ustalić strategię. Jaką i ile ma podklas ten wasz braciszek?
— Higan jest jednym z najlepszych — Dopiero teraz dziewczyna zobaczyła najmniejszego z wampirów siedzącego sobie na kanapie z filiżanką herbaty — jest także Berukia świrnięty Magik, który rzuca we wszystko mieczami. Otogiri kobieta nić, Sakuya używający noży oraz Shamrock.
— Zaraz myślicie, że Sakuya…?
— Oczywiście, że tak Shirota — Fioletowowłosy pokręcił głową — sam mówił, że jak będą kazać mu zabijać to on to zrobi, tak?
— Potem pokłócicie się o swojego kochanka — Raimei pokręciła głową wiedząc, że jak im pozwoli na dalszy rozwój rozmowy to w życiu stąd nie wyjdą. — nie jest tak źle. Myślałam, że ma ich więcej. Trzeba znaleźć miejsce gdzie przesiadują.
— To zostaw mi moja droga — Hugh z uśmiechem potarł dłonie.





Ciaosu z tej strony Inaba a to 2 rozdział Servampa To be Or Not To Be mam nadzieje że przypadnie wam do gustu pierwsze rozdziały przypominają trochę sceny z mangi przy akcji porwania Lawlessa ale to jest taki mój punkt widzenia i jak ja widzę te sceny później będzie już wymyślone miejsca i sceny nie pokrywające się z mangą (Info dla czytających mangę) Jak widać robi się coraz ciekawiej Inaba jest przetrzymywana a grupka adoracji planuje jak ją odbić Tsubaki nie pozostanie dłużny ale zobaczycie który plan bardziej wypali w nast. Rozdzialiku życzę miłej lekturki


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz