Inaba
obudziła się w ciemnym pomieszczeniu. Nie wiedziała gdzie się znajduje i co tu
robi. Tym bardziej, kto ją tutaj sprowadził. Pamiętała tylko, że szła obok
siostry, która obiecała jej kupić smakołyk. Próbowała wstać, ale coś ją
zatrzymywało i nie była tu mowa tylko o bólu czaszki. Spojrzała w dół zdając
sobie sprawę, że została związana jakimiś dziwnymi nićmi. Co tu się w ogóle
wyprawia do cholery? Czyżby C3 ich dorwało? W takim razie, gdzie jest Osaka?
— Co
jest do cholery?
Jej
rozmyślania przerwał dźwięk otwieranych drzwi, więc niechętnie zwróciła swój
wzrok w tamtą stronę. W progu stał mężczyzna, który mógł mieć koło dwudziestu
coś lat. Krótkie czarne włosy odrobinę zjeżdżały na ciemne okulary
przeciwsłoneczne. Dość śmiesznie zważyszy, że są w budynku. Jego czarne kimono
zlewało się z jego jasną skórą dając efekt chodzącego trupa.
— Mogę
wiedzieć, co tu się kurwa dzieje?! — Chyba pierwszy raz w swoim wampirzym życiu
miała ochotę stać się Servampem wkurwu i biadolenia. Chociaż patrząc na jej
aktualne położenie raczej nikt by się jej nie dziwił. Miała marzenia.. Chciała
zostać w Japonii na stałe, a teraz? Po tym jak ją porwała jakaś grupka psycholi
Raimei na pewno się na to nie zgodzi.. Po drugie potrzebuje kasy by się
utrzymać, więc przydałaby się jakaś robota. Zresztą.. czemu ona myśli o tym w
momencie, gdy została porwana?!
—
Zaraz.. — Mężczyzna nachylił się nad wampirzycą lustrując ją od stóp do głów —
nie wyglądasz jak mój piąty brat. O co tu chodzi?
Po czym
wybuchł desperackim śmiechem za chwilę uważając, że to nudne.
— Piąty
brat? Człowieku widzisz tutaj gdzieś faceta? Jestem kobietą. K-O-B-I-E-T-Ą! —
Była już tak wściekła, że najchętniej wysadziłaby to całe miejsce i jeszcze
posłała chłopaka do piachu — jestem w Japonii od paru godzin, a już porywa mnie
jakiś dziwak z desperackim śmiechem.
— Nie
będę ci tego tłumaczył, bo to by było nudne — Mówił bardziej do siebie niż do
niej przez co Chciwość poczuła się jak ściana.
— Kim
ty jesteś w ogóle?! Gdzie moja siostra?!
—
Jestem Ósmym Servampem. Melancholia, a na imię mi Tsubaki. Inaczej mówiąc „ ten
który nadchodzi” — Odpowiedział z cynicznym uśmieszkiem przysuwając bliżej
wampirzycy — sprawy przebierają dość ciekawy obrót. Nie jesteś piątym, a
wyglądasz jak on. Zaintrygowałaś mnie.
— Dalej
nie rozumiem co ty do mnie chrzanisz — Ton Inaby był coraz bardziej
zrozpaczony. Czyżby wylądowała w ukrytej kamerze? — ale coś czuje, że wesoło
nie będzie.
Dwójka
postaci usłyszała kroki i spojrzeli w stronę drzwi. Do pomieszczenia wszedł
kolejny mężczyzna, który wyglądał na rok starszego od wcześniejszego. Jego
wyjściowe ubranie gryzło się z opaską naciągniętą na oko.
— Tu
się Panicz podziewa — Panicz? To może została porwana przez jakiegoś Yakuzę? —
wszędzie panicza szukałem.
— Ooo
tu jesteś Shamrock — Tsubaki uśmiechnął się przymilnie do mężczyzny — chodź
tutaj i spójrz.
Mężczyzna
posłusznie wykonał rozkaz chłopaka i zaczął przyglądać się Yuki. Na jego twarzy
wystąpiło zaskoczenie, które nawet z pięciu metrów można było ujrzeć.
— To…
kobieta!? — Dotąd nie mogło do niego dotrzeć co tu się dzieje. Wyglądała jak
piąty jednak płeć mówiła co innego.
— Te
Jack Sparrow sama bym chciała wiedzieć co ja tutaj robię… lub kim jest ten cały
piąty..
— KOGO
NAZYWASZ JACKIEM SPARROWEM!? — Wampir uniósł się wściekły mrużąc oczy w stronę
dzierlatki — jestem najlepszym z podklas pana Tsubakiego.
Nadął
się przy tym niczym paw i z ust Inaby padło ciche „lizus”. Pierwszy raz spotkała się z tak gadatliwym wampirem i była
pewna, że niedługo nabawi się migreny. Co gorsza nie poznała nawet całej
podklasy Tsubakiego co dla jej rozpaczy mogło dużo znaczyć. Wiedziała o czym
oni mogą rozprawiać i na pewno, gdyby mogła podzieliła się by z faktem skąd ona
się wzięła. Ale jeśli Raimei zabroniła jej mówić cokolwiek na ten temat będzie
milczeć jak grób!
~~*~~
W międzyczasie w Teatrze Tokijskim.
— Nie
rozmawiajmy o tym tutaj — Mahiru spoważniał patrząc na niebieskowłosą, która
obserwowała wszystkie postacie z pod byka — mieszkam niedaleko, więc chodźmy do
mnie.
— Ktoś
tu spoważniał — Raimei uśmiechnęła się pokazując rząd białych równych zębów —
mów dalej.
— Ja
nigdzie się nie ruszam! Nie zmusicie mnie — Lawless skrzyżował obrażony dłonie
siadając na końcu sceny.
— A
właśnie, że pójdziesz — Zimny ton Osaki spowodował, że wampira plecy wypełniły
się dreszczami — inaczej moja pięść pokaże ci konstelację gwiazd. Obiecuje, że
spotkasz wszystkie.
Blondyn
odskoczył jak najdalej od kobiety, która może i wyglądem przypominała jego
brata. Ale co by nie powiedzieć jej dyplomacja była na poziomie kamienia łupanego.
Nigdy nie widział tak wściekłego wampira w skórze kobiety. Nawet TheMother przy
niej wyglądała na potulne zwierzątko.
— Ja
się zgadzam. Ale nie cieszy mnie ratowanie demona — Licht obserwował jak jego
Chciwość obserwuje dziewczynę z daleka. Może powinien pobrać od niej lekcje?
—
Jakiego demona? — Brew dziewczyny podniosła się wyżej — przecież Inaba jest
wampirem.
— Jest
demonem jak wy wszyscy! — Pokazywał palcami na każdego z Servampów — nienawidzę
was, bo jestem…aniołem!
—
Przydałby się mu specjalista. Ale chyba potrzebna by tu była cała gwardia —
Pokręciła zniechęcona głową — ekhem.. a więc mogę liczyć na waszą pomoc? I
przytulny pokoik w tym wariatkowie też nie zaszkodzi — dodała sobie w myślach
patrząc jak blondyn kolejny raz został znokautowany przez nogę anielskiego
chłopca.
Nastolatkowie
i ich wampiry obserwowali wampirzycę, która dalej nie mogła wyjść z podziwu jak
dwójka osób się leje jakby nigdy nic.
— Jak
się uda powiem wam osobiście skąd jesteśmy — Wszystkie środki wymagają
poświęceń i Osaka zrobi wszystko by uratować Inabę. Nie po to przez tyle czasu
uciekają przed C3 by teraz porwał ją jakiś świr. Kto wie kto to. Jak pomylił
kobietę z facetem…
— Ale
te baby są upierdliwe.. Mahiru zostańmy w domu — Kuro odłożył swoją konsolę
lamentując.
— Nie
narzekaj Kuro.. Raimei wygląda jak ty. Za to jej siostra jak twój brat. Nie
jesteś ciekaw czemu?
— Nie
specjalnie…
— Co za
leniwy kocur…
Niebieskowłosa
podeszła do wampira lenistwa przyglądając mu się usilnie przez co chłopak
poczuł się trochę zakłopotany. Nie był przyzwyczajony by jakaś dziewczyna tak
mu się przyglądała.
— A ty
co byś zrobił jakby twoje rodzeństwo wpadło w tarapaty co?
—
Zostałbym w domu.
—
Szczere.. — Raimei przeszedł dreszcz po plecach. Koleś jest tak leniwy, że aż
strach.
—
Widzisz? Nasz brat nie liczy się z rodziną! — Lawless teatralnie złapał się za
serce.
—
Zamknij się szczurze! Giń! — Todoroki rzucił się na swojego Servampa, który
kopnął go w brzuch i tak o to wrócili do walki, która i tak nie miała żadnego
sensu. Osaka obserwowała jak dwójka się bije modląc się w duchu by ta dwójka z
tyłu chociaż była normalniejsza. Może i chłopak jest leniwy, ale jego Pan
wygląda na całkiem rozgarniętego osobnika.
—
Przestańcie! — Mahiru stanął pomiędzy dwójką bijących się osób cudem nie
zostając trafionym — zamiast marnować czas powinniśmy iść zaplanować jakąś
strategie!
— A kto
powiedział, że ja gdzieś idę? — Blondyn obrażony odwrócił się tyłem po czym
koło niego trzasnęła błyskawica i reszta odwróciła głowę w stronę dziewczyny,
która nawet nie zmieniła swojego położenia.
— Ja
mówię, że idziesz gnojku… — Jej brew niebezpiecznie drgała i mógłby przysiąc,
że nawet stu Lichtów nie przeraziłoby go tak jak ona jedna — przez ciebie
świsnęli mi siostrę z przed nosa.
Shirota
zaczął szybko wystukiwać numer do reszty chłopców by przyjechali do jego
mieszkania za to Kuro westchnął mrucząc pod nosem „ będzie niezła udręka”
Pierwszy na liście był Misono Alicein, który jak Mahiru miał piętnaście lat i
uczęszcza do liceum prywatnego, gdyż pochodził z bogatej rodziny. Chłopak był
niskim fioletowowłosym nastolatkiem i dość specyficznym charakterze, a zarazem
był Panem Nieczystości. Dzięki Bogu była wczesna godzina, więc chłopak bez
mniejszych problemów podjedzie do niego limuzyną.
Po
około trzydziestu minutach grupa postawiła swoje pierwsze kroki w mieszkaniu
brązowowłosego i Raimei zagwizdała wesoło widząc pomieszczenie. Widać dzieciak
kochał porządek aż do przesady. Mogła przysiąc, że nawet klamki świeciły i w
powietrzu unosił się zapach domestosu. Trochę szkoda brudzić taką posadzkę.
—
Ciekawe lokum Mahriu — Uśmiechnęła się do siebie pod nosem — Yuki by była
zafascynowana tym miejscem.
—
Poważnie? Czemu?
—
Dziewczyna ma bzika na punkcie japońskich domów — Dotknęła z ciekawości jednej
z figurek — chciała byśmy tutaj zamieszkały. Jednak nie możemy.
—
Dlaczego? — Kuro słysząc wymianę zdań między swoim Panem, a żeńskim Lenistwem
zatrzymał się także zasłuchując rozmowie. Co ciekawsze Lawless zrobił to samo.
— Em..
przyjechaliśmy tutaj tylko na koncert Lichta. Mówiłam wam.
Walnęły
drzwi i pojawiła się brakująca grupa osób przy czym fioletowowłosy spojrzał na
wampirzycę z wymalowanym zdziwieniem na twarzy. Jednak zaraz na jego twarzy
pojawiły się neutralny wyraz i z wyższością jak na jego wzrost rozejrzał się po
reszcie. Wampirzyca z trudem powstrzymywała śmiech. To ma być ten Alicein? Obok
niego stał wysoki blondwłosy wampir, którego już prędzej nazwałaby właśnie tym
spadkobiercą.
—
Kobieta? — Lily prawie zapiszczał z ekscytacji brzmiąc jak rozemocjonowana
dziewczynka. Co ją jeszcze zaskoczy w tym miejscu? — jestem Lily! Może się
rozbiore?!
— NIE
TUTAJ! — Całe pomieszczenie wypełnił wrzask chłopców przy czym wampir oberwał
po głowie od swojego Pana. Myliła się… Japonia to nie kraj.. Japonia to stan
umysłu.
Misono
ze swojego Servampa spojrzał z powrotem na Osakę, która teraz zrozumiała, że to
nie jest ten którego można oszukać na promocji w hipermarkecie.
— Więc
ty jesteś tym drugim Lenistwem.. ciekawe — Niebieskowłosej nie podobał się ten
wzrok. Nigdy nie lubiła jak ktoś się na nią tak usilnie gapił, a teraz patrzyło
na nią bardzo dużo par ślepi jakby była jakimś okazem z zoo — może nam
wytłumaczysz czemu wyglądasz jak ten wampirzy leń?
Niby to
była prośba, a brzmiała raczej jak rozkaz i Raimei miała ochotę wsadzić mu w dupę
miotłę niż powiedzieć kim są.
—
Właśnie obiecałaś, że powiesz! — Brązowowłosy uderzył się szmatką w głowę jakby
całkiem zapomniał o obietnicy. Co oni myślą? Że ona im opowie wszystko z
miejsca?! Ludzie to strasznie ciekawskie stworzenia. Powie im to co powinni
wiedzieć.
— Tak,
więc.. — Przycięła się na chwilę jakby szukała dobrych słów — jak widzicie
jestem Servampem Lenistwa, a Yuki Chciwości. Jak każdy z Servampów przed
śmiercią prowadziłyśmy wcześniej normalne ludzkie życie. Stworzyła nas.. em..
Elizabeth Foster profesor, która specjalizowała się w wampirach. Bardzo
temperamentna kobieta nie powiem. — Wzrok chłopców śledził każdy ruch
dziewczyny, która wydawała się spięta. Od razu było wiadomo, że niezbyt miała
ochotę dzielić się swoją przeszłością — Pewnego dnia spotkała człowieka, który
stworzył was i postanowiła sama spróbować swoich sił.
— Nie
mów, że spotkała tego potwora — Znudzona twarz Kuro na chwilę się spięła. Zabił
tego człowieka tylko po to by nie stworzył innych wampirów, a tu się okazuje,
że kolejna paraduje robiąc kompletnie to samo. Jego poświęcenie poszło na nic?
— Gdyby
nie ona gryzłybyśmy ziemię — Wzruszyła ramionami jakby wzmianka Sleepy Asha nie
zrobiła na niej wrażenia. Ot tak zwykła rozmowa przy herbatce.
— A czy
podobieństwo miało coś wspólnego z waszą przemianą? — Shirota postanowił
pociągnąć wątek wyraźnie tym zainteresowany w przeciwieństwie do swojego
Servampa — czy przed śmiercią też tak wyglądałyście?
—
Znaczy są różnice jak kolor włosów czy oczu. No i Inaba nie nosi takich
idiotycznych gogli.
—
Idiotyczne gogle?!
—
Dokładnie tak wampirzy masochisto.
— JA
MASOCHISTĄ!? — Lawless przygotował się już do ataku, ale zatrzymał go Todoroki,
który kopnął go w twarz i przygniótł do ziemi.
— No
cóż miło nam poznać — Wysoki blondyn uśmiechnął się szerzej. Zdecydowanie
oprócz swojego zboczonego charakteru jest całkiem miły. Dwójka bijąca się dalej
całkiem ignorowała resztę.
—
Musimy wymyśleć plan — Raimei drapała się pod brodą.
— Jakie
to wszystko upierdliwe..
— Dla
ciebie wszystko jest upierdliwe — Misono spojrzał z pogardą na wampira
Lenistwa.
—
Mówiłeś coś krasnalu?
—
Zatłukę cię!
—
Spokój! — Żeńskie Lenistwo tupnęło nogą przez co cała grupa chłopców grzecznie
usiadła na tyłkach. Cóż widać musi sobie ich wychować. Kiedyś miała pieska. Może
to też tak działa? — musimy ustalić strategię. Jaką i ile ma podklas ten wasz
braciszek?
— Higan
jest jednym z najlepszych — Dopiero teraz dziewczyna zobaczyła najmniejszego z
wampirów siedzącego sobie na kanapie z filiżanką herbaty — jest także Berukia
świrnięty Magik, który rzuca we wszystko mieczami. Otogiri kobieta nić, Sakuya
używający noży oraz Shamrock.
— Zaraz
myślicie, że Sakuya…?
—
Oczywiście, że tak Shirota — Fioletowowłosy pokręcił głową — sam mówił, że jak
będą kazać mu zabijać to on to zrobi, tak?
— Potem
pokłócicie się o swojego kochanka — Raimei pokręciła głową wiedząc, że jak im
pozwoli na dalszy rozwój rozmowy to w życiu stąd nie wyjdą. — nie jest tak źle.
Myślałam, że ma ich więcej. Trzeba znaleźć miejsce gdzie przesiadują.
— To
zostaw mi moja droga — Hugh z uśmiechem potarł dłonie.
Ciaosu z tej strony Inaba a to 2 rozdział Servampa To be Or
Not To Be mam nadzieje że przypadnie wam do gustu pierwsze rozdziały
przypominają trochę sceny z mangi przy akcji porwania Lawlessa ale to jest taki
mój punkt widzenia i jak ja widzę te sceny później będzie już wymyślone miejsca
i sceny nie pokrywające się z mangą (Info dla czytających mangę) Jak widać robi
się coraz ciekawiej Inaba jest przetrzymywana a grupka adoracji planuje jak ją
odbić Tsubaki nie pozostanie dłużny ale zobaczycie który plan bardziej wypali w
nast. Rozdzialiku życzę miłej lekturki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz